tag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post6544409881441721487..comments2023-09-28T10:05:30.795+02:00Comments on Tylko ludzie, w których jest siła walki są zdolni przetrwać i osiągnąć swój cel!: "Walczę i zwyciężę" Rozdział 11(1)Rudahttp://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comBlogger69125tag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-87945580971781644272016-12-20T13:29:23.140+01:002016-12-20T13:29:23.140+01:00Dan nikogo nie kompletuje;) O żadnym obozie na raz...Dan nikogo nie kompletuje;) O żadnym obozie na razie nie ma mowy.<br />Dziękuję za komentarz ;)Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-62418185974886690742016-12-17T21:20:40.885+01:002016-12-17T21:20:40.885+01:00Z Dana to jesdnak porządny gość, to znaczy ma łeb ...Z Dana to jesdnak porządny gość, to znaczy ma łeb na karku mam wrażenie. Po prostu sobie radzi.<br />Rodrigo jednak nie zostawił Roberty, to dobrze ufff :)<br />Nie wiem, czy to dobry pomysł kompletować do obozu nieznajomych? Zwłaszcza po Danie chyba się nie spodziewałam, myślałam, że jest rozsądniejszy? Szok, że uratował Robertę... Czuję, że ma w tym swój cel jednak...<br />hmmm ciekawe...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-83914436776368964082016-12-13T10:45:04.918+01:002016-12-13T10:45:04.918+01:00Nie wiem czy masło maślane, ale bardzo dobrze zroz...Nie wiem czy masło maślane, ale bardzo dobrze zrozumiałam, co miałaś na myśli :D<br /><br />Porównując te dwie sytuacje (Catherina w samochodzie i Dan w tej aptece) trzeba też pamiętać o tym, że to Colin kazał Catherinie wysiadać. Poza tym Catherina była na służbie, miała obowiązek sprawdzić, co się stało z tą kobietą i udzielić jej pomocy. Tym bardziej, że została potrącona podczas pościgu, w którym C&C brali udział. Dan nie był na misji, nie był na służbie. Więc to są dwie różne sytuacje. Ale rozumiem, że pewnie masz na myśli to, że ludzie są częściej egoistami niż bohaterami. I myślę, że mimo wszystko u mnie wcale nie przerażają 'bohaterowie' ;) Dan nie chce pomóc Robercie, Rodrigo chciał ją zostawić na pastwę losu ze strachu... To już dwie postacie, a druga część się dopiero zaczęła :D<br /><br />Dziękuję za komentarz ;*<br />Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-56823997371391564602016-12-13T03:57:28.085+01:002016-12-13T03:57:28.085+01:00Tak jak mówię, w Danie cała nadzieja. Póki co jest...Tak jak mówię, w Danie cała nadzieja. Póki co jest to postać, którą ciężko lubić i szanować jako osobę, ale cenię go za osobowość, bo jako jeden z nielicznych tutaj ma w sobie coś ludzkiego i paradoksalnie ludzka w nim jest nieludzkość. Boże, jakie ja bzdury plotę dzisiaj. Masło maślane, wiem o tym! Chodzi mi o to, że Dan zachowuje się tak jak większość z nas zachowałaby się w takiej sytuacji. Michaś jest dla niego ważny, a nie jakaś kobieta, przyjaciółka jakiegoś mulata. Myślę, że gdyby mój mąż był na jego miejscu i ratował któreś z naszych dzieci, zostawił je w jakieś szafie, w innym domu i sam ruszył po leki, po możliwość ucieczki i oczywiście powrotu po to dziecko, to też nie przejmowałby się jakąś obcą kobitą. Pewnie by jej żałował, byłoby mu jakoś szkoda, przykro, ale szybko by się otrząsnął i walczył o dobro swoich bliskich, a nie obcych, obojętnych mu ludzi. Dan nie jest altruistą, nie chce zgrywać bohatera, nie robi tego co Cat, która wysiadła z pędzącego samochodu, by reanimować umarłego człowieka, którego potrącił samochód podczas jej i Colina pościgu (znaczy to oni ścigali, dobrze to wszystko pamiętam, bo obraz mam, przyznaję, nieco zamazany). Sądzę, że większość jest w świecie właśnie takich Danów, a nie takich Cath, tymczasem u ciebie przeważają takie Cath...T.M. Taka Miłośćhttps://www.blogger.com/profile/09614909989659474057noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-34019316427752999382016-12-09T20:13:43.620+01:002016-12-09T20:13:43.620+01:00No cóż, ja miałam na to taką wizję ;)No cóż, ja miałam na to taką wizję ;)Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-85949393464642956472016-12-09T20:03:20.557+01:002016-12-09T20:03:20.557+01:00Nie no, rozumiem, przecież nie wymagam, by w każdy...Nie no, rozumiem, przecież nie wymagam, by w każdym się coś działo, tylko tu było w kółko takie jojczenie "pomóż jej" "nie, jestem egoistą", aż się momentami śmiałam, bo byłam w stanie odgadnąć, co bohaterowie powiedzą dalej. Momentami też ta rozmowa była strasznie nienaturalna, jakby mi w niej czegoś brakowało, ale sama nie wiem czego, być może jakiegoś opisu w jakim stanie jest Rodrigo, mocniejszego zobrazowania jego stresu. Czegoś co by mnie za ten mięsień co krew pompuje chwyciło.Kolorowahttps://www.blogger.com/profile/16482865541548204869noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-31029352077284209142016-12-09T19:29:13.487+01:002016-12-09T19:29:13.487+01:00Ten "rozdział" to w gruncie rzeczy tylko...Ten "rozdział" to w gruncie rzeczy tylko część rozdziału, więc miał prawo być jednowątkowy. Nie w każdym będzie się coś działo, a z takiej rozmowy też można wiele rzeczy wysnioskować i zauważyć;)<br />W sumie nie mam pojęcia czemu Mulat musi być z dużej xD Jakoś tak odruchowo to pisałam i chyba nie zwróciłam uwagi. A np. "metys" już nie podkreśla... Polski język trudny język xD<br /><br />Dziękuję za komentarz ;* Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-36856997442854839562016-12-09T17:57:10.059+01:002016-12-09T17:57:10.059+01:00Nie sądziłam, że tak szybko pójdzie mi nadrabianie...Nie sądziłam, że tak szybko pójdzie mi nadrabianie. Pewnie sądziłam, że będzie tu na mnie czekało więcej rozdziałów.. Trochę się zawiodłam tym, że ich tak niewiele jest, ale rozumiem, że mogłaś nie mieć czasu. Sama ostatnio mam swój czas bardzo mocno okrojony, a i tak szpilki nawet nie mogę wcisnąć.<br />Ten rozdział średnio mi się podobał, był taki mozolny i trochę o niczym. Znaczy o czymś, bo była motywacja Rodrigo, jego zawziętość i walka o Robertę, wymuszenie na Danie pomocy, ale to właściwie tylko tyle. Jednowątkowy rozdzialik, co był w gruncie rzeczy tylko rozmową, przekonywaniem jednego, by pomógł kobiecie tego drugiego (właściwie to dopiero koleżance).<br />Powiem jednak, że ciekawe było ich pierwsze spotkanie i zastanawia mnie gdzie Mulat nauczył się kraść. Dlaczego "mulat" z małej mi podkreśla na czerwono, to błąd? Przecież bycie mulatem to chyba żadna narodowość. Pewnie mam głupią przeglądarkę.Kolorowahttps://www.blogger.com/profile/16482865541548204869noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-60245800388094385832016-12-08T14:32:23.744+01:002016-12-08T14:32:23.744+01:00Nie pamiętam już za bardzo Skazanego, ale wydaje m...Nie pamiętam już za bardzo Skazanego, ale wydaje mi się, że Sucre to był raczej odważny ;D Przeciwieństwo mojego Rodrigo. <br />Dobrze, że w ogóle piszesz;) Przynajmniej się nie "zastoisz" xDRudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-2583701751835235022016-11-27T17:39:04.158+01:002016-11-27T17:39:04.158+01:00Hm... popatrzyłam w filmwebie i okazało się, że wł...Hm... popatrzyłam w filmwebie i okazało się, że własnie o niego mi chodziło :D. Po prostu chyba ta ciemniejsza karnacja dała taki efekt, że zapamiętałam go jako kogoś takiego... ciut egzotycznego. Chociaż mam wrażenie, że używał jakiegoś innego języka. Ale to było tak dawno, że nie mam pojęcia. Tylko ten ze Skazanego chyba nie był tchórzem. <br />A ja właśnie lubię tą realność i staram się, choć ciężko wychodzi, aby coś moim bohaterom się nie udawało i takie tam. Chociaż ostatnio piszę sobie na boku, a nie na bloga. O ile już w ogóle piszę ;D.Shana(nie chce mi się logować)noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-42441505014016750602016-11-27T15:36:00.182+01:002016-11-27T15:36:00.182+01:00Oj rozumiem to! :D Ja też mam czasem takie dni, że...Oj rozumiem to! :D Ja też mam czasem takie dni, że leżę i nic nie robię, bo nie mam na nic ochoty;D Ale podejrzewam, że każdy tak czasem ma.<br /><br />Dan ich zaskoczył i tylko dzięki temu zdołał pokonać trzech. W walce wręcz nie byłoby tak łatwo. Nie pamiętam tej postaci ze Skazanego, ale wiem, że Amaury, który "gra" u mnie Rodrigo był w Skazanym. Także jego twarz tez mi się kojarzy ze Skazanym, ale postać już nie;D <br />Cieszę się, że usprawiedliwiasz Dana;D Wydaje mi się, że większość ludzi, czytając książki albo oglądając filmy o podobnej tematyce, wyobraża sobie, że główny bohater musi ratować wszystkich i zawsze ze wszystkim dawać sobie radę. A ja nie chcę, żeby u mnie tak było;D Życie to nie bajka;D<br /><br />Dziękuję za komentarz! ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-74680721470646583802016-11-26T22:35:19.900+01:002016-11-26T22:35:19.900+01:00Hejo! Przyznam, że trochę nie wyrabiam z moim graf...Hejo! Przyznam, że trochę nie wyrabiam z moim grafikiem życiowym i nie mam czasu. A jak już mam to leżę plackiem i odpoczywam, bo nie mam na nic siły ;D. Ale znalazłam w końcu czas i chęci do czytania opowiadań. Także jestem!<br />Widać, że na dobre rozpoczęła się ta wojna. Szczerze się naprawdę dziwię, że Dan pokonał trzech. Nawet jeżeli był ten jeden, który go zranił, to i tak zadziwiające, że dał radę. Nie wiem czemu, ale Rodrigo kojarzy mi się z takim gościem ze Skazanego na śmierć. Też miał właśnie swoją ukochaną i też był ciut innego pochodzenia. Ale to raczej po prostu takie miłe skojarzenie, bo lubiłam tego bohatera ;d. Właśnie mocno się zastanawiałam nad tym jak połączyć te wątki i czy Dan się zlituje nad nimi czy może zostawi i wpadną przypadkiem albo po raz drugi się spotkają i im pomoże czy coś. Ale jednak nie. Jednak teraz. Chyba, że coś pójdzie jeszcze nie tak. Ciężko ocenić Dana za egoistę w tej chwili. W końcu nie zna tamtych ludzi, ma chłopczyka do uratowania i ciężko zbawić świat. Zwłaszcza, że musi się poświęcić, bo może przez to stracić własne życie. Niby żołnierz powinien walczyć o ludzi itd. Ale ma w swojej głowie zakodowane, że musi uratować chłopca i to teraz jest najważniejsze, także ja go usprawiedliwiam :D.<br /><br />Pozdrawiam :)<br />Shanahttps://www.blogger.com/profile/15090110023881867996noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-23610267132925069862016-11-23T15:23:56.723+01:002016-11-23T15:23:56.723+01:00Jeju, jak ja lubię czytać Twoje komentarze! Są dla...Jeju, jak ja lubię czytać Twoje komentarze! Są dla mnie bardzo pocieszające i podtrzymujące na duchu, bo dzięki nim wiem, że jak się człowiek przyłoży to naprawdę jest w stanie zrozumieć mój tekst. A mam tu na myśli ten granat. Coś mi się wydaje, że mało kto się domyślił, kto go rzucił. A myślałam, że to będzie jasne xD<br /><br />"tylko najbardziej odważni oddaliby życie próbując bronić prawie nieznaną osobę, w takich okolicznościach" - też tak myślę...<br /><br />Z tym "gangsterem" to chyba trochę za duże słowo, ale masz rację - Rodrigo jest kimś w tym rodzaju. Bardziej jakimś "gangsterkiem", ale jest :D<br /><br />Myślę, że jak już ukształtuje się obóz i bohaterowie będą ze sobą bardziej zżyci, to przestaniesz tęsknić za tamtą wersją;) Tam wszystko działo się szybciej, relacje szybciej się zacieśniały, ale wydaje mi się, że tutaj będzie to wszystko lepsze i ciekawsze niż tam. Także jedyne o co mogę prosić to cierpliwość ;)<br /><br />Spokojnie kochana, nie ma sensu stresować się maturą. Wiem, że łatwo się mówi, ale też to przechodziłam i wiem, co czujesz. Nie daj się zwariować! Nauczyciele ględzą bez przerwy o tej maturze, stresują nie potrzebnie, a prawda jest taka, że trzeba do tego podejść na luzie, bo inaczej wszystko się zapomni. Już niedługo! :D <br /><br />Dziękuję bardzo za komentarz! ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-19629277211192922552016-11-23T15:15:53.169+01:002016-11-23T15:15:53.169+01:00Myślę, że w obliczu takich tragedii i takiej masak...Myślę, że w obliczu takich tragedii i takiej masakry mało kto przejmowałby się życiem obcej osoby. W końcu Roberta nie była dla niego ani dziewczyną, ani siostrą, ani nawet koleżanką. Nie każdy człowiek jest urodzonym bohaterem i nie każdy potrafi się poświęcić dla dobra innych. Myślę, że Rodriga można zrozumieć ;) Co więcej, wydaje mi się, że naprawdę większość ludzi postąpiłaby w takiej sytuacji podobnie.<br />Moi bohaterowie będą wymagać zrozumienia i wczucia się w ich sytuacje. Dużo zrozumienia.<br /><br />Dziękuję za komentarz ;)Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-28268365875781521142016-11-23T15:12:01.171+01:002016-11-23T15:12:01.171+01:00Też oglądałam! :D W ogóle miałam ostatnio takie sz...Też oglądałam! :D W ogóle miałam ostatnio takie szczęście, że co włączyłam telewizor to od razu wyskakiwała twarz Johnsona. Chyba trzy razy pod rząd!<br /><br />Hiszpańskich odpowiedników będzie mnóstwo, bo ja też uwielbiam ten język <3 Widzę, że sprawię tym przyjemność nie tylko sobie ;D<br /><br />Bardzo dziękuję za komentarz i ogromnie się cieszę, że Ci się podobało ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-16416118627036462582016-11-23T15:10:09.561+01:002016-11-23T15:10:09.561+01:00Jeju, bardzo Ci dziękuję! ;* I cieszę się, że tak ...Jeju, bardzo Ci dziękuję! ;* I cieszę się, że tak się podobało ;)Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-20061926764965917262016-11-23T15:09:23.721+01:002016-11-23T15:09:23.721+01:00Podziwiam Cię, naprawdę! Domyślam się, że masz ter...Podziwiam Cię, naprawdę! Domyślam się, że masz teraz mnóstwo pracy i brak czasu na sen, a mimo to chce Ci się wchodzić tutaj i czytać moje blogowe wypociny. Ogromnie Ci za to dziękuję! Nie wiem czy chciałoby mi się pisać dalej, gdyby nie takie osoby jak Ty - czytające z własnej chęci, a nie "żeby ona też wpadła do mnie". Twoja obecność jest dla mnie na wagę złota i wcale nie przesadzam ;)<br /><br />Dan na razie jeszcze nie nie uformował. Pomógł Alysson, Mangusowi, Catherinie i teraz Michaelowi, ale na razie o żadnym obozie nie myśli. Niebawem to pokażę ;)<br /><br />"odpowiednio podziękuje Mulatowi" - hahaha, co masz na myśli? :D Bo nie wiem, czy się dobrze domyslam :D<br /><br />Jeszcze raz ogromnie dziękuję!! ;**Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-72367784266927071352016-11-23T15:05:26.058+01:002016-11-23T15:05:26.058+01:00Ojeju, aż tak się podobał? Bardzo się cieszę! ;) P...Ojeju, aż tak się podobał? Bardzo się cieszę! ;) Poza tym zawsze uważałam, że dialogi wychodzą mi topornie, więc trochę mi ulżyło, że uważasz inaczej :D<br />Dziękuję za komentarz ;*<br />Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-87306839966334956642016-11-23T15:04:01.479+01:002016-11-23T15:04:01.479+01:00Bardzo się cieszę, że tak uważasz;)
Dziękuję za ko...Bardzo się cieszę, że tak uważasz;)<br />Dziękuję za komentarz ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-52530073699465947332016-11-12T21:30:25.757+01:002016-11-12T21:30:25.757+01:00Hej :)
Właśnie zaczynam oglądać Herculesa z Dwayne...Hej :)<br />Właśnie zaczynam oglądać Herculesa z Dwaynem, to idealne tło dla nadrabiania WiZ. <br />Opisy! <3 Świetnie oddajesz realizm opowiadania, a walki wychodzą Ci świetnie. Bawisz się słowem, to widać.<br />Uwielbiam hiszpański, więc zaczęłam się uśmiechać, widząc hiszpańskie odpowiedniki w wypowiedzi Rodriga. Gracias!<br />Kurczę, podoba mi się to, co się dzieje, i nawet ilość trupów i pewna drastyczność mnie nie odrzuca. Lecę dalej.<br /><br />Pozdrawiam! :)Cleo M. Cullenhttps://www.blogger.com/profile/16073020639536078062noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-49751765034210526722016-11-10T15:35:33.847+01:002016-11-10T15:35:33.847+01:00O mamusiu, co tu się porobiło! Czytałam ten rozdzi...O mamusiu, co tu się porobiło! Czytałam ten rozdział jednym tchem i się załamałam, kiedy cały przeczytałam, bo chcę więcej! Zbyt szybko mi poszło, ale nie dało się inaczej.. zbyt wciągający i trzymający w napięciu!!<br />Hmm Dan mógł coś zrobić i faktycznie pomóc ludziom, kiedy błagali o litość. Jednak też musiał brać pod uwagę, że jeżeli zginie, to mały Michael sobie nie poradzi. Choć przyszło mu to ciężko, nie zrobił nic. Oczywiście walka z Azjatami była rewelacyjna! Zaczęłam się trochę bać o Cardonę, ale on łatwo zabić się nie da. :P Jestem pewna, że nie raz nas jeszcze zaskoczy. xD Jednak Herkulesem nie jest i wiadomo, iż w takiej walce nie mógł obejść się bez ran. Najgorzej jest opanować w takiej sytuacji. Mimo, że jest żołnierzem to i tak nie zdziwiło mnie, iż opanował go gniew. To, co widział było zbyt straszne oraz to, o co walczy jest tak cholernie ważne, że nie można się w pełni opanować. Cały czas usilnie stara się przetrwać, aby uratować życie Michaela, aby jeszcze raz zobaczyć Alysson (tak mi się wydaje, choć o tym nie ma nie w rozdziale, to tylko moje domysły, jednak dał jej słowo, że wróci). Jego złość tak go pochłonęła, iż mogło się to tragicznie dla niego skończyć... <br />Coś czułam, że Dan spotka się prędzej czy później z Rodrigo i Robertą, ale nie tak szybko. xD To miłe zaskoczenie! Podobnie jak to, iż ich uratował rzucając ten granat... Mały, jednakże szczęśliwy zbieg okoliczności. xD Najbardziej bałam się, że jednak odmówi pomocy Robercie. Oddycham z ulgą. xD<br />Jeśli chodzi o postawę Rodrigo - nie można mu się dziwić, że chciał opuścić wtedy Robertę. Każdy w takiej sytuacji dba o siebie, tylko najbardziej odważni oddaliby życie próbując bronić prawie nieznaną osobę, w takich okolicznościach. Z resztą to gangster! xD Jednak uwielbiam gangsterów. :P Hmm najważniejsze jest to, że jednak udało mu się przekonać Dana, żeby jej pomógł. To można uznać za odkupienie win. Nie dał się przekonać, iż powinien sam działać i ją tu na śmierć zostawić.<br />Wiem, że Dan wraca teraz po Michaela, bo obawia się, iż mogli go znaleźć "dragoni", albo chłopiec mógł opuścić kryjówkę, bo Cardona długo nie wraca i spróbować uciec. Jednak bliżej ma do pomocy Robercie... Skoro już jest w tym budynku, to może jej pomóc, a potem iść po dzieciaka. Nie będę podważać jego decyzji, ale czy tak nie byłoby szybciej? Zeszyłby Robertę, potem udaliby się po Michaela, a na końcu (lub w trakcie tego Rodrigo znalazłby auto) i ich zabrał? xD To trochę przeczenie poprzednim słowom, gdyż jednak Mike jest mały, a dzieci z reguły są niecierpliwe. No cóż.. xD<br />Ta wersja WiZ jest naprawdę świetna, posiada tyle bogatych opisów, że można sobie wszystko w głowie wyobrazić. Jednak mimo wszystko trochę tęsknię za poprzednią wersją. :) Jednak nie zniknęła ona w całości, została tylko bardzo zmodyfikowana w nową i o wiele bardziej mi się podoba. :D<br />Muszę szybko nadrobić następny rozdział, bo ciekawość mnie zżera! :P<br />Tym razem wyjaśnienia zostały na sam koniec komentarza. xD<br />Po długiej nieobecności, przybywam! Tak strasznie mi brakowało czytania opowiadań. :( Według mnie człowiek powinien mieć jakieś pasje, bo bez nich jest w połowie martwy. Niestety matura i inne sprawy prywatne ograniczają mój czas na pisanie i czytanie opowiadań, przez co czuję się właśnie w połowie martwa. :( Niech już się nade mną zlitują, bo długo tak nie wytrzymam. :(<br />Pozdrawiam Lex May Lex Mayhttps://www.blogger.com/profile/07782671006609247832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-89493642335202858562016-11-04T11:24:47.780+01:002016-11-04T11:24:47.780+01:00Wzajemna motywacja jest najlepsza! Nie da się nie ...Wzajemna motywacja jest najlepsza! Nie da się nie wytrwać :DRudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-83089774413804095772016-11-04T10:31:51.490+01:002016-11-04T10:31:51.490+01:00Cieszę się bardzo! Będziemy motywować się nawzajem...Cieszę się bardzo! Będziemy motywować się nawzajem ;*<br /><br />Jeszcze ten i następny post jaki wrzucę będą tymi starymi, które jeszcze były na WZD :D A potem już będą tylko nowe ^_^<br /><br />Widziałam 11(2)! Już się biorę za czytanie <3 Tak bardzo nie mogłam się doczekać :Dlegnahttp://annaniedbal.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-65815329872606585862016-11-03T22:54:46.245+01:002016-11-03T22:54:46.245+01:00Ja nie wiem, jak Ty to robisz, ale twoje komentarz...Ja nie wiem, jak Ty to robisz, ale twoje komentarze zawsze mnie tak podnoszą na duchu, że aż mi się wszystkiego bardziej chce. Serio. Ostatnimi czasy trochę mi się odechciewa wchodzić na tego bloga, ale jak przeczytałam Twój komentarz to od razu mu się cieplej zrobiło. Właśnie dla takich emocji chciałam pisać WiZ! Dziękuję! ;*** Jesteś moją motywacją! <br /><br />A widziałam, widziałam, że wstawiłaś coś nowego;) Bardzo się cieszę! Teraz mnóstwo osób odchodzi, najczęściej bez słowa, więc dobrze, że chociaż Ty zrobiłaś odwrotnie - wróciłaś ;D Niebawem wpadnę;*<br /><br />Dziękuję za komentarz! ;**<br /><br />Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-86052743470165798562016-11-03T22:50:41.491+01:002016-11-03T22:50:41.491+01:00Jeju, bardzo się cieszę, że rozdział się tak podob...Jeju, bardzo się cieszę, że rozdział się tak podobał. Haha czułam, że granat zrobi furorę;D Ja też lubię takie małe szczególiki, niby nieważne, a jednak wzbogacające fabułę. <br />Bardzo dziękuję za komentarz! ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.com