tag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post735925236586287022..comments2023-09-28T10:05:30.795+02:00Comments on Tylko ludzie, w których jest siła walki są zdolni przetrwać i osiągnąć swój cel!: "Walczę i zwyciężę" Rozdział 9(2)Rudahttp://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comBlogger112125tag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-42469757078070073942016-12-09T18:44:57.042+01:002016-12-09T18:44:57.042+01:00"Mały ciemniak" hahaha :D Bardzo mi się ..."Mały ciemniak" hahaha :D Bardzo mi się spodobało to określenie ;D<br />I bardzo się cieszę, że rozmowa A&M&D wzbudziła w Tobie emocje <3<br /><br />Dziękuję za komentarz! ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-63312909638241135812016-12-09T18:43:47.178+01:002016-12-09T18:43:47.178+01:00Oczywiście, że nie będę się gniewać;) Komentuj i c...Oczywiście, że nie będę się gniewać;) Komentuj i czytaj jak Ci wygodnie. Dla mnie najważniejsze, że cały czas ze mną jesteś ;)<br />Bardzo dziękuję za komentarz ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-91023772152480880452016-12-06T18:09:57.283+01:002016-12-06T18:09:57.283+01:00Dzisiaj tutaj :D
Jak dla mnie to oni za szybko uw...Dzisiaj tutaj :D <br />Jak dla mnie to oni za szybko uwierzyli, że to Dan. Rozumiem oczywiście, że "te oczy", ale gdybym pochowała kogoś bliskiego, to chyba mocniej trzymałabym się myśli, że on nie żyje. Chodzi mi po prostu, że za szybko przeszli do "żyjesz, powiedz jak". Ale sama wymiana zdań fantastyczna. Jak zwykle nakarmiłaś mnie odpowiednią dawką emocji. Ich słowa do stanu emocjonalnego bardzo pasują i chodzi mi nie tylko o brata, który zareagował z furią, ale również Alysson, która jakby odleciała do innej krainy. <br />Nie wiem, po kij Dan porwał tego chłopca. Maluch mi się podoba, jest taki... bystry. Posłuszny, ale też nie jak taki mały ciemniak. Jestem też w stanie zrozumieć opiekunkę. W końcu opieranie się wcale nie oznaczało niczego dobrego dla dziecka, po prostu ona poświęciłaby życie. Natomiast wykonując posłusznie polecenia, mogła szukać okazji na reakcję... ale nie potrafiła korzystać z broni. <br />No... zobaczymy, co tam się wyprawia. <br />Pozdrawiam!!WandaWadlewahttps://www.blogger.com/profile/15058471393897206771noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-32916460005662514572016-12-02T21:52:52.792+01:002016-12-02T21:52:52.792+01:00Hej, oto jestem :D Przeczytałam do tego miejsca, g...Hej, oto jestem :D Przeczytałam do tego miejsca, gdyż do tego miejsca mogłam pobrać jakiś miesiąc temu pdf'a. Chciałabym jakoś mega skomentować, ale już trochę rzeczy mi wyleciało z głowy, więc przepraszam za taką mała wypowiedź.<br /><br />Ogólnie pamiętam tylko, jakie wrażenie wywarły na mnie końcowe rozdziały - kiedy Catia chciała uciekać, ale jednak nie udało się jej to. Cały czas, kiedy, można powiedzieć, uciekała od zagrożenia to jakiś głos w mojej głowie krzyczał "Nie! To nielogiczne! Nie uda jej się!" I rzeczywiście nie udało. Podobało mi się też to, że pokazał kto przeciekał informacje.<br /><br />No cóż, z tego rozdziały, z tej części apokaliptycznej nie wiele pamiętam, szczerze mówiąc. Nic takiego nie rzuciło mi się w oczy, a jak coś pamiętam, to wolę się nie wypowiadać, bo wydaje mi się, że to jeszcze z przeszłej wersji. Ech, szkoda gadać z tym moim mózgiem.<br /><br />Postaram się wpaść i zostawiać jakiś wpis o tym, gdzie aktualnie jestem. Znając życie będę wpadać raz na jakiś czas i czytać po parę rozdziałów, więc nie gniewaj się, jak mój komentarz spotkasz co trzy-cztery części.<br /><br />Jeśli chodzi o mnie, to nic nowego nie ma i raczej nie będzie. Moje głównie natchnienie odeszło i... Po prostu życzę Tobie, by twoje natchnienie i historia w tej głowie nie skończyła się tak bezsensownie jak u mnie. Wciąż wygląda świetnie, więc niech tak zostanie <3<br />Pozdrawiam<br />NadiaAnastazja Rosiewiczhttps://www.blogger.com/profile/08482169346854508285noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-65862193401939815942016-10-26T14:42:26.111+02:002016-10-26T14:42:26.111+02:00Miało być "biec do", ale "wbiec&quo...Miało być "biec do", ale "wbiec" w sumie też pasuje. tak czy inaczej czegoś tu teraz jest za dużo, więc dziękuję, że zwróciłaś uwagę;)<br /><br />I za komentarz oczywiście ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-79194184970237803822016-10-20T09:16:44.468+02:002016-10-20T09:16:44.468+02:00„Cholera jasna, jak mogłeś nam to zrobić!?” – wyda...„Cholera jasna, jak mogłeś nam to zrobić!?” – wydaje mi się, że lepiej będzie wyglądać jak się zamieni miejscami wykrzyknik ze znakiem zapytania :D<br />„Mocno pchnął opiekunkę w kierunku piwnicy, po czym rozkazał im biec w do pomieszczenia, którym dostał się do środka.” – nie wiem czy tutaj nie miało być „wbiec” :)<br /><br />Pomysł z dzieckiem mi się podoba, chociaż to porwanie trochę mnie przeraziło xd <br /><br />legnahttp://annaniedbal.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-6375576844367332502016-10-13T11:29:06.074+02:002016-10-13T11:29:06.074+02:00Kochana, jak zobaczyłam długość tego komentarza(y)...Kochana, jak zobaczyłam długość tego komentarza(y) to w pierwszej chwili mega się wystraszyłam. Dlaczego? Bo jestem przyzwyczajona, że jak opinia jest długa, to znajduje się w niej mnóstwo uwag. A ja od mniej więcej miesiąca mam jakiś taki gorszy czas i każda negatywna opinia mocno się odbija na moim spojrzeniu na to opowiadanie :D Ale potem zaczęłam czytać i aż mi świeczki w oczach stanęły….<br />Ale po kolei, żebym o niczym nie zapomniała…<br />„Typowo powieściowym tekstem” to dla mnie szalenie duży komplement. Spędzam nad tym ustrojstwem masę czasu, a ciągle mi się wydaje, że stoję w miejscu. Ciągle coś trzeba poprawić, coś zmienić, coś dopracować… Czasem mam wrażenie, że to kompletna strata czasu. Ale jak czytam takie słowa, jak te, to wiem, że to jednak ma sens. I za to dziękuję!<br />Oj nie było łatwo złożyć tego wszystkiego w całość. Chciałam poruszyć kilka wątków (a mam ich w planie o wiele więcej), sprawić, żeby czytelnik w niektórych sytuacjach mógł się zgodzić z bohaterem, ale w innej nie, do tego jeszcze wątek kryminalny, a teraz przygodowy. Mam nadzieję, że sama się w tym kiedyś nie pogubię, bo to dopiero początek supełków i pętelek na tej linie, zwanej fabułą. Ależ to było poetyckie xD <br />Gdybym połączyła C&C to moim zdaniem ten wątek stałby się mega banalny. Taka miłosna ballada dla niepoprawnych romantyczek. A Catherina wyszłaby na sukę, która kochając Colina, zgodziła się wyjść za Jacoba i jeszcze miała czelność wyznawać mu miłość. Chcę, żeby moja bohaterka była inna – moralna – bo rzygam już historiami, w których kobiety zachowują się jak…. No;D<br />Jacob jest takim trochę… tłem. Ale z drugiej strony jest dla mnie największą zagadką. Bo są osoby, którym jest totalnie obojętny, są takie, które go uwielbiają, albo takie, dla których mógłby w ogóle nie istnieć. Catherina i Colin wzbudzają w większości podobne emocje, a Jacob w każdym wzbudza inne ;D <br />Jak ja łączę wątki? Nie wiem;D Siadam do komputera i piszę. I jakoś tak… samo się łączy ;D Najwięcej pomysłów wpada mi do głowy właśnie podczas pisania. Ja, białe tło ekranu i cisza. Reszta robi się sama :D<br />„Kobieto, kończysz te części, poszczególne fragmenty takimi zdaniami, że często jestem w szoku” – no i to był ten moment, w którym nie wytrzymałam, a w moich oczach pojawiły się świeczki. Czytam ten komentarz po raz drugi i znowu je mam xD<br />„bo stać Cię na wiele, wiele więcej niż sobie wyobrażasz. Jest w tej historii cząstka Ciebie, serce oddajesz w jej tworzenie, więc warta jest niewyobrażalnie dużo” – potrzebuję takich kopów! Bo to jest dla mnie kop. Taki pozytywny, motywujący. Bo ktoś we mnie wierzy i chce czytać dalej.<br />Nie wiem jak dziękować, za ten komentarz. Naprawdę. Bo czuję, że jesteś jedną z kilku osób, które wchodzą tu naprawdę dlatego, że chcą poczytać. Od tylu miesięcy, bez chęci dostania czegoś w zamian! Po przeczytaniu tego komentarza zrobiło mi się bardzo ciepło na sercu. I nie przesadzam, to prawda. I zwykłe „dziękuję” tutaj nie wystarczy, bo to naprawdę dla mnie niesamowita motywacja!<br />Dziękuję, ale tak z całego serducha ;*<br />Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-66198412848213622902016-10-13T11:04:09.827+02:002016-10-13T11:04:09.827+02:00A ja ciekawa jestem czym ten Dan Cię tak wkurza ;P...A ja ciekawa jestem czym ten Dan Cię tak wkurza ;P Wątek dziecka niebawem się wyjaśni ;)<br /><br />Dziękuję za komentarz ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-35481818274131160822016-10-10T19:12:14.288+02:002016-10-10T19:12:14.288+02:00Reakcja Ally i Magnusa jest w pełni uzasadniona. J...Reakcja Ally i Magnusa jest w pełni uzasadniona. Ja sama też zapewne byłabym wkurzona i żądała wyjaśnień. Aż dziwne, że jednak z nim pojechali. Sam Dan mnie irytuje, co zresztą już wspomniałam. No i po co mu ten dzieciak? Może zna jego rodzinę? Albo sam do niej należy? Nie mam pojęcia :D<br /><br />Pozdrawiam,<br />ellain. kudikothttps://www.blogger.com/profile/10269364862876644688noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-88580901089204124002016-10-06T23:24:40.831+02:002016-10-06T23:24:40.831+02:00Po przeczytaniu pierwszego rozdziału 2 części, co ...Po przeczytaniu pierwszego rozdziału 2 części, co stanowi niejako na razie wstęp do formującego się obozu w lesie, jestem zaskoczona, że pokazujesz nam teraz to w nieco inny sposób. od samego początku, nie jak to było wcześniej – gdzie Catia trafiła już do dobrze zorganizowanej grupy ludzi. No właśnie, jeszcze nie wiem, co z Catią, co z Colinem i nie mogę się doczekać aż przeczytam kolejne części i znajdę odpowiedzi na te pytania.<br />Co więcej, stworzyłaś też nowe oblicze Dana. Poruszyły mnie mocno fragmenty z jego udziałem, gdzie facet ma tyle wątpliwości odnośnie tego, co robi i czego nie robi – te w lesie, gdzie towarzyszy mu Hebe (tak na marginesie – kolejna dobra postać); ale najmocniej poruszający moment to te, gdy zostawia Alysson i jej brata na ścieżce, obiecując że wróci. <br />I ten dylemat, bo sam nie jest pewien. <br />Mocne. Naprawdę mocne. Byłam wtedy zdecydowanie zauroczona, a w moim umyśle zabrzmiała taka niecodzienna cisza. Bo wróci – musi wrócić.<br />Chyba.<br />Po trzecie, w trakcie czytania całkiem często pojawiało się w moim umyśle takie spostrzeżenie, że masz niezwykłe wyczucie w formowaniu tekstu. Mówię to już ściśle o sprawach technicznych, o dzieleniu rozdziałów na fragmenty. Kobieto, kończysz te części, poszczególne fragmenty takimi zdaniami, że często jestem w szoku. Powiedziałabym, że są trafione w dziesiątkę akurat w miejscu, w którym się znajdują. Że idealnie odzwierciedlają to, co wydarzyło się powyżej i następuje taka cisza, takie skromne, ale jakże dobre podsumowanie. Nie wiem, czy wiesz o co mi chodzi, ale ja wiem – i mówię, ze to jest dobre. Naprawdę dobre. <br /><br />Ehh, tak sobie myślę, że to chyba wszystko, co mogłabym na razie powiedzieć, ale jak znam siebie, to pewnie o czymś zapomniałam. Mam tak czasami, a potem cierpię i płaczę w poduszkę nad swoim nędznym umysłem. Jak coś mi się przypomni to nie omieszkam jeszcze dopisać. Ale jak na razie – dobre. Dobry kawał tekstu dałaś nam do czytania i jestem za to ogromnie wdzięczna.<br />Trzymam kciuki cobyś dalej szła z takim zapałem i werwą, jak tutaj, bo stać Cię na wiele, wiele więcej niż sobie wyobrażasz. Jest w tej historii cząstka Ciebie, serce oddajesz w jej tworzenie, więc warta jest niewyobrażalnie dużo. <br /><br />Ściskam mocno, weny i wiary więcej!<br /><br />AA.<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-68439982483469085092016-10-06T23:24:11.256+02:002016-10-06T23:24:11.256+02:00A osobno?
Catia to kobieta, którą śmiało mogę prz...A osobno? <br />Catia to kobieta, którą śmiało mogę przyznać – podziwiam. Za wybrany zawód, za determinację, za chęć czynienia dobra, za poświęcenie, za szlachetność, za oddanie innym ludziom. I co więcej – za decyzję podjętą na końcu. Przyznam szczerze, że nie sądziłam, by wybrała Jacoba. Naprawdę – miałam dziwne przeczucie, że bliskość i wyznanie Colina sprawią, że nie będzie umiała oprzeć się temu, co ich łączyło. A chociaż nie wątpię, by ich relacja była prawdziwa i odczuwali także więź emocjonalną, miałam wrażenie, że jest to głównie przyjacielska relacja – potem dało się odczuć mocny pociąg fizyczny, głównie ze strony Colina. I wszystko wywrócił do góry nogami, ale Catia długo myśleć nie musiała i zdecydowała, że To Jacob, że to jednak on – i podziwiam, że miała odwagę zrobić w sobie taki rachunek sumienia i przyznać, kto tak naprawdę sprawia, że chce wstawać każdego kolejnego dnia nawet po nocy pełnej żalu, smutku i nieszczęść. Że wciąż ma nadzieję na to, że w końcu zaświeci słońce, że będzie lepiej – a przy tym chciała mieć przy sobie jedną osobę – narzeczonego. I to mi się strasznie spodobało w Twojej historii, bo nie wciskałaś na siłę wątku ponownego połączenia C&C jako pary. Bo to byłoby wtedy tak przewidywalne, tak typowe dla zwykłych powiastek o nieszczęśliwej miłości. <br />Co do samego Colina. Oczywiście, że facet robi wrażenie na każdej kobiecie, nie tylko w Twojej powieści :P No bo kto nie chciałby takiego spotkać na żywo? Ale poza tą otoczką idealnego macho, stworzyłaś naprawdę faceta z krwi i kości, który zachowuje zdecydowanie ludzkie cechy. I te pozytywne, i te negatywne. Widać, że troszczy się o Catię, że ma w sobie tyle uczuć i emocji związanych z tą relacją, że oddałby wszystko, byle ona była szczęśliwa – potem widzimy także, że jest gotów oddać za nią życie; ale z drugiej strony potrafił w ramach obrony samego siebie, zranić kobietę, którą kocha. I to było takie ludzkie. Naprawdę, tak mocno prawdziwe. <br />Inne postacie wywierają nieco mniejszy wpływ, bo to na C&C skupiasz się w tej części najmocniej. No, może poza Jacobem, bo z nim też mamy trochę do czynienia.<br />I tu mam pewien problem, bo nie potrafię ocenić, czy to jedynie moje nastawienie do tej postaci, czy takie cechy wplatasz mu w powieści, ale nie potrafię go polubić. Staram się racjonalnie podchodzić do jego związku z Catią, ale po prostu coś mi w tym facecie nie pasuje i nie umiem tego zmienić. Wiem, że to dobry człowiek, że wiele poświęca, by utrzymać związek z Catią, ale jednak ma w sobie coś – dla mnie – odrzucającego. I z jednej strony cieszyłam się, że Catia wybrała jego, bo widać było, że go kocha prawdziwie, ale z drugiej strony, postać Colina wywołuje u mnie zupełnie inne emocje. I teraz zdaję sobie sprawę, że nieco zaprzeczam sama sobie, ale nie umiem inaczej tego napisać. Tak po prostu czuję.<br />Podoba mi się też sposób, w jaki wprowadziłaś do opowiadania postać Alysson. Tak zgrabnie zaplatasz te wątki w całość, że zapytam nieśmiało – jak ty to robisz, hmm? :P <br />Nie wiem w sumie, jakie emocje wzbudziła we mnie ta postać, jeszcze muszę się z nią zapoznać bardziej, chociaż wiem, że nie są to odczucia negatywne. Co to to nie. Widać, że wiele zrobiła dla Colina, że stanowili dla siebie wzajemne wsparcie, że potrzebowali swojego towarzystwa. I jest to chyba przykład przyjaźni damsko-męskiej, która podobno nie istnieje. <br />Jej relacja z Danem jest naprawdę mocna. Przynajmniej wywołuje współczucie, bo nawet nie wyobrażam sobie, co czuje kobieta, która musi pochować ukochanego, a co dopiero odczuwać musi, gdy widzi go przed swoimi drzwiami po tylu latach. Tyle dni, miesięcy, lat cierpień, prób uporania się ze stratą, bólem, żalem do świata i losu okazuje się czymś nierealnym, czymś, co tak naprawdę nie powinno mieć miejsca. <br />Współczucie to chyba na razie jedyna emocja z jaką mam do czynienia względem tej postaci. Poczekam więc na kolejne. <br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-88624510127544779212016-10-06T23:23:28.175+02:002016-10-06T23:23:28.175+02:00Hej, hej ;)
Jako że przeczytałam już wszystkie ro...Hej, hej ;)<br /><br />Jako że przeczytałam już wszystkie rozdziały dostępne w formie PDF, postanowiłam, że to właśnie w tym miejscu pozostawię swoją opinię. Jestem już po całej pierwszej części i jednym rozdziale drugiej, przyznam – zupełnie innej, czego nie omieszkałaś zaznaczyć, i w trakcie czytania doszłam do kilku wniosków. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomnę i uda mi się to spisać w przystępnej wersji – tak, byś wiedziała o co chodzi w mojej nieszczęsnej paplaninie.<br /><br />Po pierwsze, oczywistym było, że w trakcie czytania tej wersji, ktoś, kto czytał poprzednie – będzie do nich tekst porównywał. Nawet nieświadomie. I tak też było w moim przypadku. I teraz mogę śmiało przyznać, że była to zmiana w lepszym kierunku. A jest tak z paru powodów.<br />Na pewno tekst jest bardziej dopracowany, dopieszczony, jestem wprost zauroczona sposobem w jaki wprowadzasz nas w świat swoich bohaterów. Tyle detali, tyle szczegółowych opisów, które tak mocno zarysowują nam miejsca akcji, że niewiele pozostawiasz dla samej wyobraźni. Oby nie zabrzmiało to jak zarzut, bo wcale tak nie jest. Po prostu mam do czynienia z typowo powieściowym tekstem, który takich zabiegów wymaga. <br />Co więcej, świetnie, że rozwinęłaś tak mocno relację pomiędzy Colinem a Catią – że nie zakończyłaś ich wątku tak wcześnie jak poprzednio. Dzięki temu mogliśmy poznać naprawdę o wiele więcej szczegółów z ich życia, to, jak się poznali, jak współpracowali, jak powoli zbliżali się do siebie, a także to, co wydarzyło się potem. I nie robiłaś tego w nachalny sposób, a stopniowo, co również jest ogromnym plusem. Zagłębialiśmy się w ich wątek coraz bardziej zaciekawieni i każdy krok do rozwiązania tajemnicy i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie – dlaczego nie są już razem? – i przyznam, że było to mega fascynujące. <br />Dlatego może powtórzę się po raz kolejny, ale to jedna z najistotniejszych kwestii dla mnie związana z tą historią – C&C zdecydowanie na plus. Stworzyłaś sobie teraz świetną podstawę do dalszego rozwoju akcji, mamy tyle wątków, które łączą tę dwójkę z pozostałymi bohaterami i trzymam kciuki, cobyś dała radę to wszystko pięknie pociągnąć dalej. Bo pomysł i wykonanie do tej pory przednie – i wcale nie przesadzam.<br />Po drugie, kwestia fabularna całej historii – intrygująca. To świetne słowo, które idealnie oddaje moje odczucia. W tej wersji już w 1 części dałaś nam znacznie więcej informacji o całym zamieszaniu – co tylko podsyca naszą ciekawość i sprawia, ze chcemy więcej. Spójność logiczna zdaje mi się być dobrze zachowana, co tylko potwierdza fakt, że wiele pracowałaś nad samym przebiegiem historii, że nie jest to pomysł ot tak spisywany z głowy, ale kosztował Cię wiele wysiłku i główkowania. Bo nie łatwo stworzyć spójną historię, z tyloma bohaterami, z takim podłożem, w takiej konwencji i z tyloma zagmatwanymi wątkami. A Ty to robisz. Moim zdaniem, całkiem dobrze.<br />Jeśli chodzi już o samych bohaterów, to C&C razem zawsze mieli moje serce. Calutkie. <br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-77129608330286547192016-10-02T22:47:26.516+02:002016-10-02T22:47:26.516+02:00Mnie też niby nie zawiodło, bo koniec końców ściąg...Mnie też niby nie zawiodło, bo koniec końców ściągnęłam, ale potem chciałam dodać dodatki i znowu był crack, coś trzeba było zamienić, coś pokombinować itp. i mi się w końcu pomieszało i ani dodatek nie działał, ani ta normalna wersja ;D Wkurzyłam się i skończyłam moją przygodę z Simsami xD A mogłam poprosić Marcina o pomoc...Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-13233517792593840532016-10-02T22:45:30.246+02:002016-10-02T22:45:30.246+02:00Oczywiście, że wierzę! ;)
Alysson była w szoku, ws...Oczywiście, że wierzę! ;)<br />Alysson była w szoku, wszystko działo się dość szybko, więc nie bardzo wiedziała, jak się zachować. Ale nie zostawię tego wątku ot tak. Jeszcze do tego wrócimy :D<br /><br />No nie, brat odpada. Michael ma 5, Dan ponad 30, więc... nie bardzo ;D Ale z pewnością coś ich musi łączyć, skoro tak się facet poświęca ;D Dowiemy się niedługo ;)<br /><br />Nie będę do bólu dosłowna i nie zamierzam (na tę chwilę ;D) pisać np. o tym komu śmierdzą nogi i jak bardzo, ale staram się zachować w tym opowiadaniu trochę naturalności. Cieszę się, że to dostrzegasz ;D<br />Mnie zawsze denerwowało, jak w serialach policjantki nosiły buty na obcasie. Aż mi się nóż w kieszeni otwierał xD Albo film, że ludzie żyją w dziczy, ale dziewczyny mają idealnie wyprofilowane brwi. Agrrrr<br />Catherina już niebawem :D<br /><br />Dziękuję za komentarz Kicia! ;*<br />Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-59310570825140043642016-09-30T14:55:57.574+02:002016-09-30T14:55:57.574+02:00 Halo, hej, to znowu ja! Trochę później niż miałam... Halo, hej, to znowu ja! Trochę później niż miałam w planach, bo jak zwykle „coś” wypadło, ale uwierz, że naprawdę się staram! <br />Wcale mnie nie zdziwiła reakcja Mangusa, wręcz przeciwnie, tego się właśnie spodziewałam. Sama pewnie nie powitałabym Dana z otwartymi ramionami tylko miała pretensje, że zrobił mi coś tak okropnego. Tym bardziej, że zamiast wrócić i spróbować wszystko jakoś wyjaśnić, ten pakuje ich do samochodu i wywozi na jakieś pustkowie. Szczerze to i tak podziwiam rodzeństwo, że mieli na tyle odwagi żeby z nim jechać, ja bym się chyba na to nie zdecydowała. Jeszcze ich zostawił i kazał iść gdzieś w las :/ I dziwię się trochę Lyss, że tak jakoś w spokoju to zniosła. No wiesz, kochała go, a on jakby nie patrzeć ją zostawił. Choć może na takie miłosne wyrzuty przyjdzie jeszcze pora, teraz pewnie jest w szoku. <br />A co do samego Dana, to za cholerę nie wiem, co on odpiernicza. Najpierw śledzi plany tego domu dziecka (na początku myślałam, że on chce zrobić jakiś skok na bank, czy coś, bo tak mi się skojarzyło w pierwszym momencie) a potem do tego domu się włamuje i porywa jakiegoś dzieciaka. Wątpię, żeby to był jakiś jego brat, bo chyba za duża różnica wieku, ale może jakaś rodzina? Może syn? Bo chyba od tak sobie nie zabierałby dziecka, jeszcze ryzykując własnym życiem, a przynajmniej wolnością, bo coś takiego to chyba jest karalne. A może to dzieciak kogoś ważnego dla Dana, kto zginął? Mam nadzieję, że się tego dowiemy, bo naprawdę nie mogę przestać o tym myśleć. <br />W ogóle podoba mi się, że dbasz o szczegóły, tutaj na przykład o wygląd Dana. Bo wiadomo, że po tygodniach spędzonych w dziczy nie będzie wyglądał jak z okładki pisma modowego. Że będzie trochę obrośnięty, może będzie miał już nieciekawy zapaszek, ogólnie taki odludek trochę. Bo często, nawet w filmach zauważam, że takie szczegóły są pomijane (np. taki serial „the 100” całkiem ciekawy swoją drogą, polecam!) gdzie niby bohaterowie biegają po lesie, niby nie mają bieżącej wody, niby są tam czymś umazani i mają podarte ubrania, ale jak się lepiej przyjrzeć, to każdy jest elegancko ogolony, dziewczyny mają warkoczyki i inne takie. To niby nie razi jak się nie zwraca uwagi, ale jak juz raz się zwróci, to potem cały czas to irytuje. Także podoba mi się, że ty o to dbasz. <br />No i mam nadzieję, że w końcu się dowiem, co się dzieje z Catią, że jej nie ma tak długo, bo Dan Danem, ale za nią trochę tęsknię. I już nie obiecuję, ale postaram się nadrobić wszystko do końca weekendu :D Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-52945090112818549102016-09-23T19:24:10.055+02:002016-09-23T19:24:10.055+02:00No wiadomo, ale część charakteru ukazana :D.
A no ...No wiadomo, ale część charakteru ukazana :D.<br />A no zdarzało się. Zwłaszcza, że znaleźć do tego cracka i ech... tyle roboty :D. Ale trzeba się namęczyć, aby było za darmochę. Ale linki do torrentów raczej rzadko mnie zawodzą.Shananoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-76222863742923658722016-09-21T20:42:27.995+02:002016-09-21T20:42:27.995+02:00A no było coś takiego, ale zupełnie o coś innego c...A no było coś takiego, ale zupełnie o coś innego chodziło. Tam w ogóle nie było tego fragmentu ze śmiercią Dana;D Ale charakter Mangusa będzie podobny, to fakt.<br />Ja kiedyś ściągałam z jakiś chomików, torrentów itp. Straciłam mnóstwo czasu, a potem i tak jakieś błędy wychodziły. Wkurzyłam się i usunęłam ;DRudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-75772383816635807732016-09-21T20:14:52.701+02:002016-09-21T20:14:52.701+02:00No tak pamiętam z poprzedniej części, że miał taki...No tak pamiętam z poprzedniej części, że miał takie spięcie z Danem i nie potrafił wybaczyć. <br /><br />A kto tam by kupował ^^. Mam pobrane, ale jeżeli chcesz dać cokolwiek... to polecam na allegro, ludzie sprzedają konta na origin. Koleżance kupiłam Sims3 za 8zł, wszystkie dodatki. Ale fakt, czasu się czasem traci :D.Shanahttps://www.blogger.com/profile/15090110023881867996noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-19687725623164627002016-09-21T19:45:16.767+02:002016-09-21T19:45:16.767+02:00Z Mangusem może być ciężko, bo to będzie postać, k...Z Mangusem może być ciężko, bo to będzie postać, która niełatwo wybacza. Zresztą w każdego bohatera chciałabym <i>wsadzić</i> coś innego, jakieś cechy, które będą go wyróżniać. I u Mangusa to będzie chyba właśnie to ;D<br />W tamtej wersji rzeczywiście była Alice. Ale to była żona jednego z mężczyzn, który został zamordowany na Krwawym Osiedlu 2. Tutaj w ogóle nie było mowy o czymś takim, więc to z pewnością nie jest ta sama osoba. Tylko zbieżność imion.<br /><br />Ej nie mów mi nawet o Simsach, bo mnie korci, żeby zagrać, ale wiem, że jak zacznę to nie będę umiała przestać, a szkoda mi czasu ;D Poza tym drogie są :<<br /><br />Trudno, to niech zostanie, jak jest, bo ja też nie mam pojęcia, gdzie to mogło być;D<br /><br />Bardzo dziękuję za komentarz! ;**Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-86331218628200358202016-09-21T12:42:22.787+02:002016-09-21T12:42:22.787+02:00A jednak Aly była pierwsza w rozpoznaniu Dana. Za ...A jednak Aly była pierwsza w rozpoznaniu Dana. Za to Mangus zachował się brawurowo, chroniąc siostrę. Dobrze, że nie był tak rozemocjonowany, bo mógł go zranić albo nawet zastrzelić. Zdecydowanie rozumiem Dana i to, że nie powiedział im nic. Informacje narażają na niebezpieczeństwo. Czasem nie da się ukryć w oczach, że nic nie wiem w tym temacie, kiedy cię torturują. A czasem ktoś zwyczajnie może podsłuchiwać. Ale tutaj to argument do dupy, bo już samo zabranie rodzeństwa dałoby wyraźny ślad. Może też nie chciał tracić czasu. Ciężko uwierzyć w coś przyjacielowi, który wyszedł z grobu, ale skoro to zrobił, to widać, że cholernie mu na tym zależy i to była ostateczność. I mam nadzieję, że dojdzie to do Mangusa, bo przyjaciel powinien to zrozumieć. Teraz jest z pewnością w szoku. Zastanawia mnie czy pójdą sami z siebie w miejsce, które podał im Dan czy może jakieś nieprzyjemne okoliczności skłonią ich do podążania w jedyne teoretycznie bezpieczne miejsce. <br />Zastanawiałam się, dlaczego właśnie Michaela chce uratować, ale teraz myślę, że to może syn, któregoś z poległych żołnierzy? Wtedy należy i jego ochronić w tej pierwszej liczbie osób. Zaskoczyło mnie, że Alice nie pobiegła w końcu z nimi czy on jej w drodze ostateczności nie zabrał. Bo kojarzę, że w poprzedniej wersji taka dziewczyna była, ale nie wiem, może jakoś inaczej dołączy albo nie dołączy... W każdym razie z małym dzieciakiem ucieka się szybciej i to na nim zależało Danowi. Ciekawe tylko czy chłopczyk nie spanikuje i gdzieś nie ucieknie. Chociaż szansę to ma raczej nikłe na powodzenie. <br />Jeszcze co do zielarstwa, to mój tata ostatnio stwierdził, że tylko nimi się będzie leczył :D. Ogólnie w grze miałam takiego druida, którym robił jakieś mikstury, które pomagały żołnierzom, ciekawa sprawa :D. Nawet w najnowszej części Simsów można coś tworzyć z ziół, ale to nie ten klimat. Za bardzo są życiowe. <br />Zauważyłam gdzieś jakiś przyimek za dużo w zdaniu, ale skopiowałam zdanie, a potem skopiowałam coś innego i poszło :(<br /><br />PozdrawiamShanahttps://www.blogger.com/profile/15090110023881867996noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-13301566096064770142016-09-06T18:47:59.646+02:002016-09-06T18:47:59.646+02:00Cieszę się, że rozbawiłam Cię tym fragmentem. Mam ...Cieszę się, że rozbawiłam Cię tym fragmentem. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz Mangus da czadu :D<br /><br />Nic Ci nie umknęło w tym wątku z Michaelem. To ja mieszam jak głupia xD On się do tej pory nie pojawił w opowiadaniu, jest pierwszy raz.<br /><br />Uwielbiam Cię!<br />I dziękuję za komentarz ;*<br />Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-13802184631741547212016-09-06T14:50:46.809+02:002016-09-06T14:50:46.809+02:00Nawet sobie nie wyobrażasz jak uśmiałam się, mimo ...Nawet sobie nie wyobrażasz jak uśmiałam się, mimo powagi sytuacji, przy docinku Mangusa o wieńcu i reklamacji!<br />Dan jest taki tajemniczy, taki zamknięty. W sumie nie ma się co dziwić, że taki jest i postępuje tak a nie inaczej, ale wypadałoby coś wyjaśnić rodzeństwu, a nie zostawiać ich na skraju lasu.<br />Ok, rozumiem, że skoro już ratuje ludzi, to postanowił uratować jeszcze dziecko. Ale co ono ma wspólnego? Czemu akurat to dziecko? A może coś mi umknęło? Nie mam pojęcia. Jeśli tak, to przepraszam i mam nadzieję, że mi wybaczysz :)<br />Dalej nic nie wiem o Catii! Kurcze no, powoli ta niewiedza zaczyna doprowadzać mnie do szaleństwa! :D Mam nadzieję, że już niedługo czegoś się dowiem!<br /><br />Tyle pytań, tyle emocji... Ja nie wiem co zrobię z tego wszystkiego! :D<br />Super :*Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/01767497939131582463noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-9339996079018525172016-08-27T13:15:05.703+02:002016-08-27T13:15:05.703+02:00Dan nie jest do końca trupem. On tylko upozorował ...Dan nie jest do końca trupem. On tylko upozorował swoją śmierć, nie ma tu nic fantastycznego, więc na dobrą sprawę jest to możliwe w rzeczywistym świecie;D I nawet się to zdarza. <br />Czy ja wiem, czy dużo tych zabezpieczeń... Wyłączył alarm i światło, a to nie jest tak wiele ;D<br />Bardzo dziękuję za komentarz! ;*Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-37438120297831528692016-08-27T13:12:48.324+02:002016-08-27T13:12:48.324+02:00Nawet nie wiesz jak cieszą mnie takie miłe słowa n...Nawet nie wiesz jak cieszą mnie takie miłe słowa na temat kreacji Dana <3<br />Bardzo dziękuję za komentarz i postaram się dodawać rozdziały nieco szybciej ;* Chociaż wiadomo jak to czasem jest... ;/Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-702630772451465183.post-119844711908426682016-08-27T13:06:23.946+02:002016-08-27T13:06:23.946+02:00W normalnych okolicznościach w ciągu tego miesiąca...W normalnych okolicznościach w ciągu tego miesiąca Twojej nieobecności pojawiłyby się pewnie ze 3 rozdziały, ale ja też miałam mały przestój. Chciałam napisać kilka rozdziałów do przodu zanim opublikuję i... tak wyszło;/ <br />Mangus i Aly byli bardzo zaskoczeni wszystkim, co się dzieje i chyba dlatego zareagowali tak spokojnie :D<br />Nie wiem, czy masz szansę skojarzyć kim jest Michael albo co robi w opowiadaniu, bo do tej pory go nie było. Ale na pewno jest z tym wszystkim ściśle powiązany:D<br />Bardzo dziękuję za komentarz! ;*<br />Rudahttps://www.blogger.com/profile/12494765555217849651noreply@blogger.com